wtorek, 2 września 2014

łajdactwo

A czy ktokolwiek w Polsce zastanawiał się nad podstawami prawnymi napaści “imperium dobra wiekuistego” na Irak,, Afganistan, Jugosławię i inne terytoria “zamorskie”. Czy ktokolwiek zastanowił się nad skutkami tych działań “antyterrorystycznych” gorszych od samego terroryzmu. Teraz w nas, Polakach budzą się sumienia i wielki ból, bo Rosja nadepnęła na odcisk Ukrainie i to w miejscu, w którym akurat ludność tubylcza z Ukraińcami się nie identyfikuje. To co robią aktualnie Rosjanie nie jest nawet ułamkiem tego, co czyni “imperium dobra wiekuistego”, które to imperium nadal w “omyłkowych zestrzeleniach” obiektów cywilnych i tak przoduje na tym łez padole. Nawet nazwali to pięknie: “przyjaznym ogniem”.
ano my za to wszystko zapłacimy. Zapłacimy za sankcje które ochoczo popieramy, że z radości aż po nogach nam cieknie, zapłacimy corocznie miliardy Watykanowi, nie wiem za co, corocznie wydajemy miliardy na amerykański złom z demobilu, chociaż po wojnie “libarciaki” otrzymywaliśmy w ramach reparacji wojennych gratis. Stać nas na wszystko, jak wcześniej polską szlachtę stać było na wszystko, bo gdy brakowało trochę grosza, to chłop w tygodniu musiał odrabiać i dziesięć dni pańszczyzny. I odrabiał. Teraz też Polak odrobi. Wszak Rząd puszcza reklamy dla zagranicznych inwestorów chełpiąc się, że Polska najtańszą siłą roboczą stoi. Nic się w naszej, Polków, mentalności nie zmieniło. Ty dyskutujesz o Stanach Zjednoczonych i ich łajdactwach, a ja o Rosji putinowskiej i ich łajdactwach. Łajdactwa Stanów, nie są usprawiedliwieniem dla łajdactw Rosji. Gdybyśmy przyjęli taką zasadę usprawiedliwiania, to łajdactwa musielibyśmy uznać za normę. W marcu, kiedy na ten sam temat, pisałem przy wątku ‘Bać się wojny czy nie bać?’, odwołałem się do przykładu złodzieja, który w sądzie usprawiedliwiał się tym, że sąsiad też kradł. Nie był to przykład z kapelusza, tylko z rzeczywistej sprawy. Sąd oczywiście nie wziął tych usprawiedliwień pod uwagę, właśnie dlatego, że musiałby złodziejstwo uznać za normę.
Piszesz, że teraz w ‘Polakach budzą się sumienia’, i jak sądzę, stawiasz w domyśle pytanie, a gdzie były te sumienia, wówczas gdy Stany Zjednoczone interweniowały w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Sądzę, że na swoim miejscu, tyle, że interwencje były daleko. Wówczas również byłem krytyczny i nie ograniczałem się tylko do wyrażania tego krytycyzmu słowami ale również czynami. Kilkakrotnie brałem udział w demonstracjach pod Pałacem Prezydenckim, zwykle w niedziele, przed południem, na tzw. śniadaniach u prezydenta. W porywach było nas tam, zwykle około 200 osób i gdyby nie to, że organizatorzy zadbali o równoczesne wydawanie posiłków, dla zgłodniałych bezdomnych, to wyglądałoby to jeszcze mizerniej. Można powiedzieć … tak wówczas wyglądało sumienie Polaków. Demonstrowałem przeciwko polityce prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, mimo tego, że dwukrotnie na niego głosowałem, którego lubię, i który cieszy się dotychczas moim uznaniem, za całokształt. Nonsensem byłoby twierdzić, że to moje uznanie, zobowiązywało mnie, do popierania wszystkich jego działań. Obecnie, uważam, że Radosław Sikorski dobrze prowadzi politykę w sprawie Ukrainy, ale czy w związku z tym mam zapomnieć o jego balandze z Rostowskim, za publiczne pieniądze?