niedziela, 13 grudnia 2015

naród

Masz racje, taka mentalnosc. Jak ci daja w pysk - to nadstawiasz drugi, a to sobie religijnie tlumaczysz. Polacy maja przekrecony kark, nic z tego nie bedzie. A nie wyobrazasz sobie jak sie wynosza ponad innych, sami zyjac we wzajemnej podejrzliwosci i nieufnosci. Czuja sie lepsi od kazdego czarnego i zyda, od kazdego azjaty, latynosa nie mowiac rosjanina lub ukrainca. Sa jakos potwornie sformatowani. Skad to, chyba po kosciele i tych czarnofaruchowych kropidlach, po komunie i exterminacjach. Antysemita, rasista, homofob urodzony to Polak. A sami sie niszcza wzajemnie, "topia w lyzce wody", zazdrosni, oszusci i cwaniacy jeden wobec drugiego. Kto jest najwiekszym bydlakiem dla Polaka - drugi Polak. Wszedzie w swiecie gdzie bylem tak samo, a przez to, do niczego nie dochodza. Biedacy, robole, alkoholicy lub naduzywajacy, na dnie drabiny spolecznej, wypruwaja sobie zyly byle ktos ich poglaskal i rzucil pisi grosz. setki lat pańszczyzny, poddaństwa i biedy, walka ze współziomkami o przypodobaniu się "panu" ( jak nie było szansy pokazać, że jest się lepszym od innych to trzeba wykazać, że inni są gorsi ) ciągle tkwi w naszej mentalności. A to poddaństwo obejmowało jakieś 90% społeczeństwa. Nie wszyscy skorzystali z szansy wyrwania się z tego mentalnego kręgu jaka dał im PRL.

produkcja

Dziwi mnie to powszechne biadolenie nad nasza nieudolnoscia. Jestesmy krajem taniej sily roboczej ale nie musimy nim zostac na zawsze. Chiny tez zaczynaly od prostych dobr konsumpcyjnych (nie samochodow), ktorymi zalewaly swiat dzieki swojej dirt cheap sile roboczej. Nie tak dawno "chinszczyzna" byla synonimem tandety a place w Chinach ciagle nie sa wysokie. Z prasy i telewizji nie mozna zdobyc zadnej wiedzy o tym jakie innowacje sa wprowadzane w Polsce. Zeby nasza gospodarka sie rozwijala i place rosly nie musimy koniecznie rozwijac wlasnych wynalazkow, wystarczy inwestowac w juz sie pojawiajace. Jezeli tylko nasza sila robocza sprosta wymaganiom nowoczesnej produkcji, place beda rosly. Szkolnictwo mozna reformowac i mozna sie uczyc przez doswiadczenie i szkolenie zawodowe. Nie jestesmy genetycznie glupsi od innych narodow a tak czesto krytykowana globalizcja moze nam pomoc. 1 Bez autarkii Unia nie pozwoli kupowac polskiemu panstwu i obywatelom tylko polskie rzeczy.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

te różne ofert

Ten bank ma tylko oferte kredytow hipotecznych , ale faktycznie oni chyba nie maja kasy na te kredyty , wiec jest to pusta oferta , ja slyszalem ze nawet ich wlasni pracownicy biora kredyty w innych bankach ! pracownikiem tegl banku, pamietajcie ze.wszystko zalezy od czlowieka mtory was obsluguje, naprawde jesli chce was.dobrze obsluzyc to takie sytuacje nie powinny miec miejsca, niestety cisnienie w tej firmie jest tak wielkie ze.mlodzi. pracownicy zmieniaja sie co msc i niestety nie potrafia nic a starzy no niestety nie damy rady obsugiwac calej polski;) pozdrawiam i mam nadzieje ze do zobaczenia ale z takim chamstwem co spotkałam się w CA przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.a złożyłem reklamację za naliczoną opłatę za prowadzenie konta. Nie powinni mi naliczać opłaty bo mam saldo ponad 10 tyś - celowo utrzymuję poliso-lokatę Antidotum PRO. W odpowiedzi na reklamację nikt się nie ustosunkował do mojego uzasadnienia, tylko zacytowano mi wyciąg z regulaminu. Musiałem , stracić czas i wreszcie się dowiedziałem, że do salda konta wlicza się tylko zwykłe Antidotum PRO, a ja je zmieniłem na Antidotum PROgresywne... Oczywiście w reklamach tego produktu ani słowa o tym, że nie jest wliczane do salda konta.  Sama pracuje w instytucji finansowej i duzy nacisk kładą na odpowiedni standard obsługi klienta - pani która mnie obsługiwała nie pokazała nawet minimum przyzwoitości. ównież składałam reklamację i nie otrzymałam odpowiedzi w ciągu 14 dni odnośnie prowizji za kartę. Nikt nie raczy się skontaktować nie wiem za co już tak naprawdę płacę. po prostu bankrutuje, zostanie wykupiony przez inny bank. Odradzam szerokim łukiem, zarządzanie i analiza w centrali leżą i płaczą. Dyrektorzy na urlopach przez cały rok. Piszcie skargi do ZBK, UOKIK i NIK jeśli macie pretensje do tego banku. Nic nie można tam zatwić, wszystko się ciągnie i ciągnie, ale jak chcą kasę to od razu wiedza jak kontaktować się z wami..Zero zainteresowania stałym klientem od dobrych kilku lat. Dlatego koniec zmieniam bank i żałuje, że dawno tego nie zrobiłam!Jeśli ktoś się zastanawia nad wyborem CA ODRADZAM od półtora roku czyli od momentu gdy zmieniłem konto naliczane sa mi prowizje za kartę debetową której nie posiadam. Składam reklamację zostaje rozpatrzona pozytywnie i w kolejnych miesiącach dzieje się to samo. Złożyłem tez reklamację odnoście karty kredytowej i po mimo że powinna być odpowiedź w ciągu 14 dni czekam juz 2 miesiąc. To nieprawdopodobne. Jestem klientem tego banku od 9 lat gdy był jeszcze Lukas.

dylemat w banku

Najgorszy bank w jakim brałam kredyt, pomimo ze płaciłam raty a chcąc spłacić całość kredytu musiałam zapłacić o 700zł więcej. Omijajcie ten bank szerokim łukiem bo odsetki naliczają jak w lombardzie, myślą że nikt nie potrafi sobie obliczyć odsetek.Nie trzeba podpisywac z nimi zadnej umowy zeby miec problemy. Ja nigdy nie podpisywalem zadnej umowy z calym tym Credit Agricol, nawet nigdy nie bylem w tym banku. A i tak dzwonia do mnie natarczywie i maja jakas wiadomosc do przekazania - podobno nie handlowa (domyslam sie ze chodzi o jakas kase do zwrotu, bo po co by tak dzwonili). Nie wiem dokladnie o co chodzi bo moje dane sa zupelnie inne niz osoby ktora szukaja. Zgadza sie tylko imie, nazwisko oraz numer telefonu, ktory sobie sami znalezli (jest to telefon sluzbowy i jest ogolniedostepny). Tak wiec nie chca mi powiedziec o co chodzi i tak dzwonia w kolko. Prosilem zeby sobie odpuscili bo dane sie nie zgadzja i nie jestem ta osoba ktora szukaja, ale podobno "nie ma takiej opcji". Jak tak dalej pojdzie to bez wizyty u jakiegos prawnika sie nie obedzie. Az nie chce myslec jaki burdel tam w tym pseudobanku musza miec. stem klientem od dobrych kilku lat, jeszcze za lukas bank było ok od od czasu przejęcia przez credit-agricole jakość usług zdecydowanie pogorszyła się. Moim zdaniem jest to instytucja nastawiona wyłącznie na własne zyski nie licząc się z klientem (tylko reklamy w TV obiecują naiwnym przysłowiowe złote góry).Jako przykład podam mój ostatni dylemat. Przed świętami chciałem pobrać pewną kwotę gotówki z bankomatu na zakupy świąteczne w centrum Rzeszowa.Również odradzam Bank Credit Agricole jeżeli chodzi o kredyt hipoteczny. Wraz z partnerem złożyliśmy wniosek, wycena za zero złoty okazała się fiaskiem - owszem wycenili nieruchomość ale tak zaniżyli kwotę, że tak musieliśmy sami zrobić wycenę i zapłacić za nią. Czekaliśmy 30 dni na decyzję, dzień wcześniej zostaliśmy poinformowani że wniosek przeszedł pozytywnie przez analityków, ale musimy poczekać na pisemną odpowiedź. na następny dzień zadzwoniła do nas pani z banku informując nas iż niestety kredytu nam odmówiono. przez cały czas weryfikacji nie chcieli od nas żadnych dokumentów pracujemy w budżetówce wiec nie maja się czego obawiać tak nas zapewniano że mamy świetne warunki kredytowe i co 30 dni w plecy - jak oglądam reklamę tego banku to nie wiem kto tam się kwalifikuje do kredytu. Najbliższy i jedyny w bezpośredniej odległości był bankomat skoku (zgodnie z zapewnieniem banku pobieranie z wszystkich bankomatów na terenie kraju jest bezpłatne), więc przeprowadziłem transakcję pobrania gotówki. Trannsakcja przebiegła prawidłowo z tym że bankomat nie informował o braku gotówki a jedynie wysunął pustą kieszeń. O zaistniałym fakcie poinformowałem natychmiast telefonicznnie credit-agricol. W odpowiedzi usłyszałem że reklamację mogę złożyć po ewentualnym zaksięgowaniu tj. około 7 dni. Nie mając wyboru po ok. 2 godzinach dokonałem wypłaty z innego bankomatu. Druga wypłata zaksięowana była dwa dni wcześniej niż nieszczęsna pierwsza. Po 7 dniach mogłem wraszcie złożyć reklamację, zgłoszenie przyjęto i potwierdzenie miałem otrzymać pocztą w ciągu 14 dni.Tak też się stało. Otwierając list doznałem szoku. Reklamację przyjęto i zobowiązano się rozpatrzeć w terminie do 28 czerwca dobrze jeszcze że pisało 2014r. Wskażcie mi czy istnieje w Polsce bank, któremu rozpatrzennie prostej reklamacji zajęłoby bagatela ponad 2,5 miesiąca.Przekonajcie mnie, że nie jest to podyktowane celowym osiągnięciem kożyści własnnych. Kontaktując się z Federacją Konsumenta dowiedziałem się że jest to paradoksem ale chcąc postąpić zgodnie z zaleceniami federacji procedury potrwałyby mniej więcej do tego samego czasu.Największą kpiną był w dniu dzisiejszym tj 09.06.2014 telefon z credit-agricol z propozycją specjalnie przygotowanego dla mnie kredytu. Po odzyskaniu środków zamierzam zmienić bank.